Zima w pełni, zatem infekcje wirusowe również dają o sobie znać. Na grypę narażone są szczególnie dzieci, które szybko zarażają się nią w szkołach i przedszkolach oraz dorośli prowadzący intensywny tryb życia. W wielu placówkach są sygnały, że uczniowie chorują częściej niż zwykle. Szkoły powoli pustoszeją. Niektóre klasy i to zarówno w podstawówce, jak i gimnazjum prawie całkowicie. Są takie klasy, gdzie na trzydzieści kilka uczniów na zajęcia przychodzą trzy - cztery osoby. Z powodu panującej grypy, od prawie dwóch tygodni we wszystkich szkołach frekwencja wynosi tylko od 30 do 50 procent, co utrudnia prowadzenie zajęć. Nie można mówić jeszcze o epidemii, ponieważ  szkoły nie są zamykane, ale zdarzają się sytuacje, że dyrektorzy zmuszeni są, by odwoływać część zajęć edukacyjnych. Dla wytrwałych odbywają się z reguły tylko zajęcia powtórzeniowe z poszczególnych przedmiotów. Oczywiście chorują nie tylko uczniowie, ale też i nauczyciele, których choroba również nie oszczędza.
Najlepszym rozwiązaniem, by grypa nie rozprzestrzeniała się w takim tempie jest apel do rodziców nie puszczali chorych dzieci do szkoły, bo te zarażają kolejnych.

Poprosiliśmy o informacje dotyczące frekwencji nauczycieli i uczniów dwóch ciechanowskich liceów. Dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego, Marzanna Zmysłowska poinformowała nas, że w jej szkole nie zanotowano do tej pory zwiększonej absencji. Sytuacja ta dotyczy zarówno uczniów, jak i nauczycieli. Podobnie jest w  Zespole Szkół Nr 2 w Ciechanowie. Ewa Słupek, Zastępca Dyrektora stwierdziła, że w szkole nie zauważono zwiększonej absencji uczniów na zajęciach. 

Rozpoczynające się w poniedziałek ferie samoistnie rozwiążą prawdopodobnie problem nieobecności spowodowanej chorobami. W ciągu najbliższych 2 tygodni młodzież będzie miała czas aby wyzdrowieć.